Twoje maleństwo ma już ok. 8 miesięcy i najprawdopodobniej przyzwyczaiło się już do papek. Czas na kolejny stopień wtajemniczenia - spróbuj podawać mu potrawy mniej rozdrobnione...

Mięsa nie miksuj, a drobniutko je posiekaj, owoce rozgniataj widelcem zamiast trzeć na tarce o najdrobniejszych oczkach. Nie martw się, że maluszek ma niewiele ząbków, jego dziąsła są wystarczająco twarde (pamiętasz jak potrafił Cię podgryzać podczas karmienia piersią?) i na pewno sobie poradzi. Oczywiście na początku może być trochę niezadowolony, bo jedzenie zacznie od niego wymagać więcej wysiłku, ale szybko opanuje tą nową umiejętność. Może zainteresuje go fakt, że jedzenie można w końcu wziąć do rączki i nie ucieknie jak zupka.

Pierwszy stopień wtajemniczenia

Buzia dziecka musi powoli się rozruszać, na początek podaj mu coś, co nie wymaga wielkich starań i prawie samo rozpływa się w buzi:

Chrupki kukurydziane - dzieci je uwielbiają, nawet jeżeli nie mają zbyt wielu wartości odżywczych, warto je od czasu do czasu podać, są sycące i praktycznie rozpuszczają się w ustach;

Gotowane warzywa najlepiej te o intensywnych barwach - może to być ugotowany na miękko kawałek marchewki - ma lekko słodkawy smak, intrygujący kolor i jest skarbnicą beta-karotenu, który w organizmie człowieka zamieniany jest na witaminę A, dodatkowo jest lekkostrawna i rzadko wywołuje uczulenie. Inne rozwiązanie to różyczka brokułu (oczywiście ugotowana do miękkości) - ma bardzo ciekawy wygląd, piękny kolor, a mamę ucieszy fakt, że stanowi źródło beta-karotenu, witamin z grupy B, żelaza oraz wapnia. Jeżeli Twój maluch woli bardziej neutralny smak możesz spróbować podać mu ugotowany do miękkości ziemniak, zawierający potas i magnez.

Spróbuj również dać dziecku kawałek owocu. Dojrzały i miękki banan ma słodki, łagodny smak, jest pożywny i lekkostrawny, zawiera dużo potasu, magnezu i witamin z grupy B. Pamiętaj jednak, że jedzony w dużych ilościach powoduje zaparcia. Obrana ze skórki, dojrzała brzoskwinia apetycznie pachnie, zawiera beta-karoten i witaminę C. Kawałek soczystej gruszki (bez skórki) ma słodki smak i stanowi dobre źródło potasu. Można również spróbować podać winogrono obrane ze skórki i bez pestek, jest słodziutkie, istnieje więc szansa, że dziecko się rozsmakuje.

Drugi stopień wtajemniczenia

Kiedy maluszek zacznie się zbliżać do pierwszych urodzin (10-12 miesiąc) podaj mu jedzenie wymagające jeszcze więcej pracy.

Na spacer możecie ze sobą zabrać biszkopty lub inne ciasteczka. Słodki smak i świeże powietrze zapewnią szybkie ich pochłonięcie. Lepiej jednak kupić ciasteczka wyprodukowane z myślą o maluszkach, nie będą zawierały szkodliwych składników obecnych w produktach dla dorosłych. Innym spacerowym rozwiązaniem jest wafel ryżowy. Fajnie chrupie, jest lekkostrawny i pożywny. Jeżeli dodatkowo kupisz pełnoziarnisty, dostarczysz maluchowi porcję błonnika. Zawsze możesz też dać dziecku kromkę pieczywa, może na początek bez skórki, ale jeżeli wyrazi chęć, spróbuj też ze skórką. Warto próbować z różnymi rodzajami pieczywa. Jeżeli dziecko rozsmakuje się w ciemnym pieczywie, to wyrabia w sobie fajny, zdrowy nawyk żywieniowy na przyszłość.

Fajną zabawą jest jedzenie makaronu, świderki, muszelki, czy kokardki mają takie zabawne kształty! Dostarczają przede wszystkim węglowodanów złożonych. Należy pamiętać, że makaron ugotowany al dente (czyli najlepszy dla dorosłych) jest ciężkostrawny.

Możesz również spróbować podać ugotowaną fasolkę szparagową bez włókien. Ma ciekawy kształt, a przy tym jest bogata w wapń, fosfor, witaminy z grupy B i beta-karoten.

Pamiętaj nie rób nic na siłę, niech nauka gryzienia będzie Twoją i dziecka kulinarną przygodą i zabawą w odkrywanie nowych smaków i zdobywanie nowych umiejętności.